Unia Europejska pracuje nad nowymi regulacjami, które mogą wprowadzić istotne zmiany w produkcji i sprzedaży jajek w Polsce. Jednym z głównych elementów tych regulacji jest zmiana miejsca znakowania jajek. Obecnie proces ten odbywa się w sortowniach, gdzie jajka są wstępnie oczyszczane i przygotowywane do pakowania.
Nowe przepisy zakładają, że znakowanie będzie odbywać się już na fermach, czyli bezpośrednio u producentów. Polska Izba Handlu wyraża obawy co do tego projektu, ponieważ – jak twierdzi – wymagałoby to od rolników znacznych inwestycji skierowanych w dostosowanie infrastruktury produkcyjnej.
Wyższe ceny
Zmiana miejsca znakowania jajek to nie tylko potencjalne podwyżki cen samego produktu. Eksperci wskazują, że nowe regulacje mogą wpłynąć również na ceny innych wyrobów spożywczych, które zawierają jajka w swoim składzie. Prezes Polskiej Izby Handlu, Maciej Ptaszyński, w rozmowie z Inforem, stwierdził, że zmiany mogą stać się czynnikiem proinflacyjnym w dłuższej perspektywie.
Produkcja jaj w Polsce jest istotnym elementem gospodarki – nasz kraj zajmuje 6. miejsce w Unii Europejskiej pod względem wielkości produkcji jaj. Jaja są cennych składników odżywczych. W ostatnich latach rozwój produkcji ekologicznych jaj także zyskuje na znaczeniu, odpowiadając na rosnące zainteresowanie konsumentów zdrową żywnością.
Listopad ma być przełomowy
Zmiany w znakowaniu jaj mają zapewnić ich „pełną identyfikowalność”. Planowane wdrożenie nowych przepisów ma nastąpić 8 listopada, jednak nie jest jeszcze pewne, czy faktycznie zostaną one wprowadzone w życie i to w takiej formie. Polska Izba Handlu i inne organizacje branżowe bacznie śledzą rozwój sytuacji i starają się przewidzieć potencjalne skutki przepisów dla polskiego rynku spożywczego.
Niestety, rodzimi producenci jajek nie są jeszcze gotowi na te zmiany, w związku z czym może dojść nawet do chwilowych braków jajek na półkach sklepowych.