W ostatnich latach w Polsce widać wyraźny spadek liczby urodzeń. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2023 roku na świat przyszło w Polsce tylko 272 tys. dzieci. Prognozy na kolejne lata są jeszcze mniej optymistyczne.
Prognoza GUS-u na lata 2023–2060 przewiduje dalszy spadek liczby urodzeń, głównie z powodu malejącej liczby kobiet w wieku prokreacyjnym. Do 2060 roku ich liczba może spaść z 8,7 mln do 6,3 mln w scenariuszu optymistycznym lub nawet do 4,8 mln w wariancie pesymistycznym.
Przybywa nierentownych porodówek
Jednym z kluczowych problemów jest rosnąca liczba oddziałów położniczych, które przyjmują mniej niż 400 porodów rocznie. W 2021 roku takich placówek było 91, w 2022 – 106, a w 2023 już 114. Taka sytuacja skłoniła Ministerstwo Zdrowia do zaproponowania reform, które miałyby zmniejszyć liczbę nierentownych oddziałów.
Zgodnie z planem szpitale będą musiały spełniać określone kryteria, w tym minimalną liczbę porodów, by pozostać w sieci placówek finansowanych przez NFZ. Eksperci obawiają się jednak, że ustalenie sztywnego limitu bez uwzględnienia lokalnych warunków może ograniczyć dostępność opieki zdrowotnej, zwłaszcza w mniej zaludnionych regionach kraju.
Co województwo, to inaczej
Dane dotyczące liczby porodów wyraźnie pokazują ogromne różnice między poszczególnymi województwami. W 2023 roku w województwie mazowieckim odnotowano ponad 44,5 tys. porodów, a w małopolskim – 28 tys. Na przeciwnym biegunie znajdują się województwa lubuskie i świętokrzyskie, w których liczba porodów wyniosła odpowiednio 6,1 tys. i 7,2 tys.
Różnice demograficzne sprawiają, że niektóre regiony mogą być szczególnie narażone na brak dostępu do opieki ginekologiczno-położniczej. Na przykład w województwie świętokrzyskim zaplanowane zamknięcie aż siedmiu z dwunastu istniejących porodówek. W rezultacie kobiety będą zmuszone dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów do najbliższego szpitala.
Minister uspokaja
Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, stwierdził, że ostateczne decyzje dotyczące przekształceń mają być podejmowane indywidualnie, z uwzględnieniem lokalnych potrzeb i dostępności placówek.
Minister Izabela Leszczyna zapewniła, że nie dojdzie do likwidacji szpitali powiatowych, nawet tych nierentownych, a pacjentki nie będą musiały pokonywać wielokilometrowych dystansów, aby bezpiecznie urodzić dziecko.