Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier oraz szef PSL, opowiada się za zniesieniem zasady dwóch kadencji w samorządach.
Obecnie, zgodnie z przepisami przyjętymi w 2018 roku, osoby pełniące funkcje wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast mogą rządzić maksymalnie przez dwie kadencje, łącznie przez 10 lat. Po tym czasie muszą ustąpić z urzędu.
Przewietrzenie w samorządach, a w Sejmie bez zmian
Przepisy dotyczące kadencyjności od początku budziły kontrowersje. Ich zwolennicy twierdzą, że takie regulacje pozwalają na „przewietrzenie” urzędów i zerwanie utartych układów. Siłą rzeczy, gdy ktoś jest wójtem czy burmistrzem przez 15, 20 albo jeszcze więcej lat, z każdym rokiem wzrasta ryzyko zacieśniania przez niego siatki lokalnych powiązań, a to szkodzi demokracji.
Z kolei przeciwnicy wskazują, że takie ograniczenia nie dotyczą wszystkich polityków, a jeśli miałoby być uczciwie, to powinny tyczyć się także parlamentarzystów. Ci dzisiaj mogą pełnić swoje funkcje przez wiele kadencji bez żadnych ograniczeń.
Co Kosiniak-Kamysz myśli na temat dwukadencyjności?
Podczas Forum Miasteczek Polskich Władysław Kosiniak-Kamysz, pełniący jednocześnie funkcję szefa MON i prezesa PSL, powiedział, co myśli na temat dwukadencyjności.
Stwierdził, że jako lider partii jest zwolennikiem zniesienia tego ograniczenia w samorządach. Zaznaczył, że nie widzi sensu w ograniczaniu kadencji w samorządach, gdy w tym samym czasie kadencyjność parlamentarzystów nie jest regulowana w podobny sposób.
Będą zmiany?
Dyskusja na temat dwukadencyjności w samorządach trwa. W Koalicji Obywatelskiej rozważany jest projekt zniesienia dwukadencyjności, o czym mówił Jacek Karnowski, poseł KO. Przypomniał, że dwa lata temu Donald Tusk podpisał dokument Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski, który zawierał postulat zniesienia dwukadencyjności. Karnowski jest przekonany, że politycy dotrzymają obietnicy złożonej samorządowcom i że zmiany w prawie są możliwe.