W miniony weekend na pływalni Delfin w Kozienicach odbyło się jubileuszowe, XV Grand Prix Pucharu Polski w pływaniu. W zawodach uczestniczyła czołówka polskich pływaków, a naszym lokalnym akcentem była obecność zawodników MKS-u Wodnik Radom.
Rywalizacja toczyła się w trzech blokach, a o zwycięstwo rywalizowali nie tylko seniorzy, ale też i juniorzy. Największe zainteresowanie wzbudziła rywalizacja czołówki polskich pływaków, którzy licznie stawili się w Kozienicach.
– Z takich sław, które obecnie dominują w polskim pływaniu to Urbańczyk, Tchórz, Kawęcki, czyli same gwiazdy. Sami najlepsi przyjechali do Kozienic – mówi Marcin Zmitrowicz, dyrektor Kozienickiego Centrum Rekreacji i Sportu.
Jednym z gości był prezes Polskiego Związku Pływackiego, Paweł Słomiński.
– Jesteśmy w takim okresie, w którym ciężko osiągać wielkie sukcesy. Seniorzy mają główną imprezę w maju i obecnie są w bardzo ciężkim treningu. Juniorzy za 2 tygodnie rozpoczynają swoje mistrzostwa rocznikowe, więc też ta forma nie jest najwyższa, ale kilka wyników – porównując z poprzednimi latami – było bardzo ciekawych i myślę, że z umiarkowanym optymizmem możemy patrzeć w przyszłość.
Impreza w Kozienicach odbywa się nieprzerwanie od piętnastu lat. Obiekt – zdaniem prezesa Słomińskiego – odstaje już pod względem technicznym od innych pływalni, ale ma inne atuty, które przemawiają za organizacją Pucharu Polski właśnie w tym miejscu.
– Najważniejsi są ludzie, a ludzie tutaj są przychylni, wiedzą na czym polega organizacja zawodów pływackich i spełniają oczekiwania wszystkich zgromadzonych, więc dlatego te zawody zawędrowały tutaj do Kozienic już po raz 15.
W imprezie wzięło udział wiele drużyn m.in. Unia Oświęcim, Skarpa Lublin czy MUKS Warszawa. Do rywalizacji przystąpili też pływacy MKS-u Wodnik Radom, dla których start w Kozienicach jest ważnym punktem w kalendarzu przygotowań do imprez mistrzowskich.
– Sprawdzian na Grand Prix jest sprawdzianem przed Mistrzostwami Polski. Jesteśmy obecnie na 2-3 tygodnie przed startami głównymi. Impreza jest dla nas corocznym obowiązkiem, bo sprawdzamy formę naszych zawodników podczas obciążeń. Za 2-3 tygodnie zdejmiemy obciążenia i wtedy spodziewamy się życiówek – mówi Marcin Fokt, trener MKS-u Wodnik Radom
O organizacji i poziomie sportowym całej imprezy pozytywnie wypowiadają się także zawodnicy.
– Myślę, że dobrze popłynąłem, poprawiłem swój rekord życiowy o 3 sekundy – ocenia Maciej Klimek, MKS Wodnik Radom.
– Bardzo dobry poziom, dużo zawodników, można się pościgać z olimpijczykami, zobaczyć jak oni to robią, bardzo mi się podoba – dodaje Adam Szczerba, Skarpa Lublin.
– Organizacja jest znakomita, wszystko idzie według ustalonego planu, więc jak najbardziej na plus – mówi Wiktoria Mosiąg, Unia Oświęcim.
Impreza cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem i za rok prawdopodobnie znów odbędzie się w Kozienicach.