W ostatnich dniach w hipermarkecie E.Leclerc można było poczuć się jak we Francji. Podczas Dni Francuskich radomianie mogli spróbować najlepszych specjałów, przywiezionych prosto z kraju nad Sekwaną.
– Co roku przeprowadzamy w naszym sklepie Dni Francuskie. Klienci mieli okazję, aby podczas degustacji spróbować bagietek, rogalików i różnego rodzaju serów. Trzeba przypomnieć, że we Francji jest 365 rodzajów serów. Aż tylu nie mieliśmy, ale około setki można było spróbować – mówiła Małgorzata Skalska, asystent prezesa E.Leclerc.
Dla właściciela hipermarketu corocznie organizowane Dni Francuskie to prawdziwe oczko w głowie. Nic dziwnego, bo Thomas Renard pochodzi właśnie z Francji.
– Chciałbym pokazać co jadają Francuzi. Widzę, że Polacy uwielbiają próbować nowości, sami gotować i to mnie cieszy. Naszym celem jest pokazanie klientom czegoś nowego, ale najważniejsza jest jakość i dostępność produktów – dodał Thomas Renard, właściciel radomskiego hipermarketu E.Leclerc.
Były oczywiście bagietki, sery, wina, rogaliki, foie gras i żabie udka, które przygotowywała zaprzyjaźniona z hipermarketem blogerka kulinarna – Anna Kosterna-Kaczmarek.
– Dzisiaj przygotuję oczywiście francuskie dania. Będą żabie udka z sosem aioli, tarta z ciasta francuskiego oczywiście z serami francuskimi i szpinakiem, ale też bagietki z foie gras, czyli pasztetem z kaczych wątróbek z karmelizowaną czerwoną cebulą – powiedziała Anna Kosterna – Kaczmarek.
Największe zaciekawienie klientów sklepu wzbudziły oczywiście dość rzadko spotykane na polskich stołach żabie udka. Pan Sławomir próbował ich po raz pierwszy.
– Smakują jak kurczak, tylko taki słodki. Bardzo ciekawe smaki. Takie miłe doświadczenie, pozytywnie zakończone – zapewniał Sławomir Majewski.
Jak widać, warto próbować nowych smaków, a dzięki E.Leclerc można odbywać prawdziwe francuskie – choć nie tylko – kulinarne podróże.