Niepozorny pachołek leżący na jezdni może mieć znacznie większe znaczenie, niż się wydaje. Może on stanowić ważny znak dla służb ratunkowych, pomaga im szybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia.
Ta prosta metoda bywa skuteczniejsza niż elektroniczne systemy nawigacji, niekiedy zdolne zawieść w krytycznym momencie. Dlatego przewróconego pachołka lepiej nie podnosić.
Dlaczego służby przewracają pachołki?
Przewrócone pachołki to sprawdzony sposób na oznaczanie trasy dla kolejnych ekip ratunkowych. Najczęściej stosują go strażacy podczas akcji ratowniczych na terenach wiejskich, w lasach lub w miejscach, gdzie trudno o precyzyjne wskazówki nawigacyjne. Gdy na obszarze dochodzi do pożaru, pierwsza ekipa może użyć pachołka, aby wskazać kierunek dojazdu kolejnym zastępom. Szpiczasty koniec pachołka wskazuje właściwą drogę.
Ta metoda jest szczególnie ważna w czasie suszy, gdy lasy i pola są narażone na szybkie rozprzestrzenianie się ognia.
Dlaczego nie wystarczy nawigacja?
Choć współczesne systemy GPS są bardzo zaawansowane, w niektórych sytuacjach zawodzą. Na terenach słabo zurbanizowanych, gdzie często brakuje dobrego sygnału, nawigacja może się mylić lub w ogóle nie działać. Tymczasem służby ratunkowe nie mogą pozwolić sobie na ryzyko zgubienia drogi.
Pachołek to niezawodny znak, który nie ulegnie awarii. Nie wymaga prądu ani dostępu do internetu, jest czytelny i intuicyjny dla każdego, kto zna jego znaczenie. Z tego powodu, zamiast polegać wyłącznie na technologii, służby stosują bardziej tradycyjne „wskaźniki”.
Nie tylko polskie służby ratunkowe korzystają z tej techniki
Przykładem są niemieccy strażacy, którzy również wykorzystują przewrócone pachołki do oznaczania trasy. W Niemczech regularnie organizowane są kampanie informacyjne, podczas których kierowcy są uczulani, aby nie podnosić leżących pachołków.
Tego typu działania pokazują, że ta metoda sprawdza się w wielu krajach i jest uznawana za skuteczną. Jeśli więc następnym razem zobaczysz przewrócony pachołek na drodze, nie spiesz się z jego podnoszeniem.