Minister Paszyk stwierdził, że głównym problemem Polaków marzących o własnym M jest nie cena mieszkania, lecz brak zdolności kredytowej. Jednak to właśnie cena mkw. warunkuje sumaryczną cenę mieszkania, co bezpośrednio wpływa na zdolność kredytową.
W przyszłym roku ruszy program mieszkaniowy
Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, zapowiedział, że program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” może ruszyć już w 2025 roku. W wywiadzie dla Money.pl podkreślił, że na wzrost cen mieszkań wpływa wiele czynników, takich jak odroczony popyt, dobra kondycja gospodarki, wzrost wynagrodzeń i niska stopa bezrobocia. Aby przeciwdziałać gwałtownym wzrostom cen, ministerstwo planuje udostępniać środki w pulach kwartalnych w celu zapobiegnięcia tworzeniu się rynkowych „górek”.
Ceny za mkw. to nie problem
Zdaniem Paszyka głównym problemem Polaków marzących o własnym mieszkaniu jest – paradoksalnie – brak zdolności kredytowej, a nie cena metra kwadratowego.
Słowa ministra Krzysztofa Paszyka zdziwiły wielu analityków i ekspertów. Dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski podkreślił nawet, że wypowiedź ministra nie jest żartem, choć w pierwszej kolejności przez kogoś niewtajemniczonego w szczegóły mogłaby być wzięta za przaśny dowcip.
Różnice w Europie
Z raportu przygotowanego specjalnie na Forum Ekonomiczne w Krynicy wynika, że dostępność kredytowa mieszkań w Europie Środkowo-Wschodniej jest zróżnicowana. W Polsce, gdzie polityka makroostrożnościowa uchodzi za restrykcyjną, dostępność kredytowa wynosiła 61 mkw., podczas gdy w Bułgarii przekraczała 200 mkw.
Dostępność finansowania nieruchomości składa się z dwóch czynników: kwoty do zapłacenia oraz zdolności kredytowej, która zależy od wkładu własnego i możliwości pożyczkowych. Wprowadzenie odpowiednio skonstruowanej pomocy, takiej jak programy Rodzina na Swoim czy Mieszkanie dla Młodych, może poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym bez gwałtownego wzrostu cen.