W Polsce nasila się handel muchomorami czerwonymi, które zyskują popularność jako tzw. nowe dopalacze. Te grzyby nie nadają się do spożycia, a ich toksyczność poważnie zagraża zdrowiu.
Pomimo ostrzeżeń w internecie coraz częściej pojawiają się oferty sprzedaży muchomorów w różnej postaci – zarówno świeżej, jak i suszonej. Ceny tych trujących grzybów mogą sięgać horrendalnych kwot.
Za muchomora trzeba zapłacić nawet 1000 zł za kilogram
Jak wynika z danych dostępnych na portalach internetowych, za kilogram świeżych muchomorów czerwonych trzeba zapłacić około 60 zł, natomiast za suszone od 600 do 1000 zł. Cena różni się w zależności od regionu. Wzrost zainteresowania tymi grzybami związany jest głównie z ich rzekomym działaniem psychoaktywnym.
Handlarze sprzedają grzyby pod pretekstem „maści na stawy”, jednak wiadomo, że ludzie próbują ich także jako środka halucynogennego. Muchomory w postaci suszu są mielone na proszek i spożywane. Przy małej dawce podobno ma to działanie kojące, ale już przy większej dochodzi do halucynacji.
Medycyna alternatywna sięga po muchomora
Mimo że muchomor czerwony jest uznawany za silnie toksyczny, w medycynie alternatywnej pojawiają się preparaty na jego bazie. Medycyna konwencjonalna stanowczo odradza stosowanie tego rodzaju środków.
Muchomor czerwony źle wpływa na układ nerwowy, w związku z czym jego spożycie może skończyć się poważnymi problemami, łącznie z zatrzymaniem akcji serca. Jego zastosowania w leczeniu nie poparto żadnymi wiarygodnymi badaniami.
GIS przygląda się sprawie
W rozmowie z o2.pl Paweł Grzesiowski z Głównego Inspektoratu Sanitarnego ostrzegł, że produkty z muchomora czerwonego nie posiadają wymaganej rejestracji, dlatego handel nimi jest nielegalny. GIS zapowiada kontrolę nad sprzedażą tych grzybów i porównuje ją do handlu dopalaczami.
GIS ma zamiar przyjrzeć się tej sprawie i podjąć odpowiednie kroki zmierzające do ograniczenia procederu.